Kawa z garnka po meksykańsku
Kawa z garnka po meksykańsku
Przepis na kawę gotowaną z cynamonem.
Kawa z garnka po meksykańsku przepis na kawę gotowaną z cynamonem. Kawa z garnka po meksykańsku to kolejna metoda parzenia z której chętnie korzystam. Nie wymaga specjalistycznego sprzętu, ani umiejętności zawodowego zaparzacza kawy. Jest równie smaczna jak kawa po arabsku albo kawa po turecku, a problemów z przygotowaniem znacznie mniej, chociaż przydałby się gliniany garnek. Ja zastępuję go małym rondelkiem z grubym dnem. Filiżanka kawy z garnka po meksykańsku to najlepsze co możesz przygotować na leniwy weekend.Ilekroć myślę o Meksyku, to oczami wyobraźni widzę Salmę Hayek, Antonio Banderasa i jego mariachi z filmu Desperado, drink margarita i butelkę tequili lub mezcalu z robalem w środku. Mało kto kojarzy ten kraj z tradycją picia kawy, a przecież Meksyk należy do największych eksporterów kawy na świecie. Nic więc dziwnego, że stworzyli swoją własną metodę parzenia "małej czarnej". I to jaką metodę - kawa z garnka to prawdziwe mistrzostwo świata. Smakuje jak milion dolarów. Co tam milion, nawet 10 milionów dolarów nie obudziło mnie szybciej i przyjemniej.
Kawa z garnka po meksykańsku - Cztery Fajery
Kawa z garnka po meksykańsku przepis
na 2 porcje- 2 szklanki wody
- około 50 g kawałek cukru trzcinowego piloncillo lub 3 łyżki stołowe nierafinowanego cukru trzcinowego (w większości marketów można kupić np. cukier Dark Muscovado, który zawiera melasę)
- 1 laska cynamonu
- 2 łyżki stołowe grubo mielonej kawy, najlepiej ciemno palonej kawy z Meksyku lub Ameryki Południowej.
Kawa z garnka po meksykańsku
1. Do niewielkiego rondelka wlewam zimną wodę, dodaję cynamon i cukier. Podgrzewam na niewielkim ogniu, aż cukier się rozpuści. Zajmuje to około 5-7 minut.
2. Kiedy woda zaczyna wrzeć wsypuję kawę, wyłączam ognień, przekrywam rondelek pokrywką i pozostawiam na około 5 -7 minut.
3. Zaparzoną kawę cedzę przez sitko lub filtr do kawy. Opcjonalnie można do niej dodać nieco mleka, śmietanki lub likieru kawowego, choćby takiego jak np. domowy likier kawowy Kahlua
Buen provecho!
2. Kiedy woda zaczyna wrzeć wsypuję kawę, wyłączam ognień, przekrywam rondelek pokrywką i pozostawiam na około 5 -7 minut.
3. Zaparzoną kawę cedzę przez sitko lub filtr do kawy. Opcjonalnie można do niej dodać nieco mleka, śmietanki lub likieru kawowego, choćby takiego jak np. domowy likier kawowy Kahlua
Buen provecho!
Co to jest cafe de olla
ciekawostki o kawie meksykańskiejKawa po meksykańsku w dosłownym tłumaczeniu cafe de olla jest tradycyjnie przygotowywana w glinianych garnkach i właśnie stąd pochodzi jej nazwa. Wyrazisty smak zawdzięcza dodatkowi cynamonu i nierafinowanego cukru trzcinowego zwanego piloncillo. Do jej przyrządzenia używa się kawy grubo mielonej, a oprócz cynamonu można też dodać inne przyprawy - goździki, skórkę pomarańczową i czekoladę.
Cafe de olla może być podawana z mlekiem lub śmietanką. A na deser oczywiście Antonio Banderas i jego mariachi (dla Panów może być Salma Hayek).
Kawa z garnka zyskała popularność w czasach rewolucji meksykańskiej (1910-1917), podobno była ulubionym napojem jednego z jej przywódców Emiliano Zapaty. Kobiety, które wspierały rewolucjonistów gotowały cafe de olla z dodatkiem cynamonu, piloncillo, goździków i czekolady, aby zapewnić walczącym energię na cały dzień.
Cafe de olla jest popularna w całym Meksyku i poza jego granicami.
Kawa z garnka po meksykańsku
Uwielbiam kawę, którą przygotowuje mi ukochana. Żadna inna mi w życiu nie smakowała.
OdpowiedzUsuńPoproś, żeby przygotowała Ci cafe de olla :)
UsuńKawy zwykle nie słodzę, ale zachęcił mnie sposób parzenia... Przygotowałam więc kawę zgodnie z Twoimi wskazówkami Olu (nie miałam Peru Santuario Organic Eko, dałam inną kawę), posłodziłam ciemnym muscavado i .... rewelacja! To inny wymiar kawy, to kawa na chandrę, blue monday i inne Joyce ;-)
OdpowiedzUsuńZgadza się. Cafe de olla jest jedyna w swoim rodzaju. Koniecznie musisz wypróbować ze świeżo paloną kawą meksykańską. Polecam np. https://landcafe.pl/produkty/kawy-swiata/ameryka-srodkowa/mexico-shg-eko.html
UsuńAż mi tu zapachniało tą kawą. W takiej wersji jeszcze nie piłam. Garść ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuńKasiu - spróbuj. Ta kawa ma jeszcze jedną zaletę - można ją dowolną ilość razy podgrzewać
UsuńChętnie ją sobie przygotuję. Kawa to moja słabość.
OdpowiedzUsuńWiem Aniu :) Zwłaszcza dobra kawa
UsuńRobiłam, tak jak obiecałam, ale bez cukru, bo mogłabym nie przełknąć :) to dopiero jest kawa :) Mąż wraca w sobotę, zaskoczę go nią :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że także jemu będzie smakowała :)
UsuńO rany, ależ ona musi być pyszna, to wręcz kawowa rozpusta, tyle smakowitych dodatków :))) Musze wypróbować tę wersję :) A napisałaś o niej niezwykle ciekawie, przeczytałam o jej pochodzeniu z prawdziwym zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness
Bardzo się cieszę. Wiem, że moją wadą są zbyt długie teksty, ale staram się pokazać zarówno przepis, jak i kontekst kulturowy
UsuńKawa jak ci już wspominałam kusi, ale bez cynamonu, choć jak sobie "przetłumaczę", warto spróbować, bo nie zawsze tak jest jak się wydaje. Jadłam kiedyś danie składające się z trzech nielubianych składników, a było pyszne... Tak też bywa!
OdpowiedzUsuńW oryginalnym przepisie jest cynamon, ale robiłam ją także ze skórką pomarańczową. Również smakuje genialnie
UsuńUwielbiam kawę i Desperado, a Antonia chyba jeszcze bardziej :) jeszcze nie robiłam kawki według Twojego przepisu ale weekend zbliża się to kawkę zrobię i film sobie włącze :)
OdpowiedzUsuńJako smakosz kawy chętnie skorzystam z przepisu.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia zachęcają, by zasiąść przy podobnym nakryciu i dać się porwać smakom :)
O kawę po turecku i po grecku piłam ale takiej jeszcze nie
OdpowiedzUsuńdziękuje za ten przepis ❤️❤️❤️
Chętnie przygotuję dla odmiany taką kawkę. Lubię takie przepisy. Bo ja zazwyczaj jedną pijam☺️
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam tej kawy, ale przymierzam się na weekend. Wtedy zawsze mam trochę czasu, by posmakować sobie właśnie dobrej, wyrazistej kawy. I pewnie zrobię bez cukru, bo jednak nie przełknę. A może pozwolę sobie na tę odrobinę meksykańskiego szaleństwa...?
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam Desperado, Antonia i muzykę z filmu <3 Najlepsza!
Ta kawa to chyba byłby prawdziwy miód na moje kawowe serce ;) Na pewno ją zrobię! Nie mam wątpliwości, że to będzie strzał w kawową dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńWow, dziękuję za nowy smaczek. Wprawdzie Włosi oczywiście uważają że ich sposób parzenia kawy najlepszy, ale mój mąż lubi eksperymentować. Także w niedzielny poranek zaserwuję mu kawkę z Twojego przepisu. Dodatkowo mam od Ciebie super bonusik. Bardzo lubię Kahlua! I proszę, teraz będę mogła zrobić w domu. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńOd kawy jestem uzależniona więc już teraz wiem , że ten rarytas zaserwuję sobie i mamie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na Twoją stronę.Świetne przepisy i grafika. A te filiżanki to przepiękne!!!!szukam od dawna takiego cuda!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń